Wyspa Wielkanocna – informacje praktyczne, ceny, noclegi, transport
Podróż na Wyspę Wielkanocną przez długi czas stała pod znakiem zapytania. Spełnianie podróżniczych marzeń brzmi górnolotnie, a przecież to przede wszystkim bardzo praktyczna strona i wiążące się z nią pieniądze. W przypadku Rapa Nui to one w głównej mierze przez długi czas stanowiły źródło naszych wątpliwości i wahania czy warto tam lecieć.
Spis treści
Czy warto odwiedzić Wyspę Wielkanocną?
Decyzja nie była łatwa. Ja byłem zdecydowany od początku, w końcu to było moje wielkie marzenie z dzieciństwa. Asia nieco obawiała się, że poza kamiennymi posągami moai Wyspa nie będzie miała wiele do zaoferowania.
Z jednej strony, nasza kilkumiesięczna podróż do Ameryki Południowej była dobrą okazją, by tam w końcu polecieć. Z drugiej, wiedzieliśmy, że tygodniowy wyjazd na Rapa Nui będzie nas kosztował więcej niż budżet przeznaczony na cały miesiąc.
Decyzję podjęliśmy dzięki rozmowom z dwiema rodzinami, które kilka lat wcześniej odbyły swoje podróże dookoła świata. W odpowiedzi na pytanie o miejsce, które najbardziej utkwiło im w pamięci z całej podróży odpowiedzieli: „Wyspa Wielkanocna”. Wiedzieliśmy, że musi być ku temu dobry powód. Dziękujemy Vanilla Island i Chwytaj Dzień za pomoc w podjęciu decyzji! Nie żałujemy ani złotówki wydanej na Rapa Nui! 😉
Co warto?
- Odwiedzić Muzeum Antropologiczne Sebastiana Englerta.
- Przejechać wyspę szlakiem moai – oczywistość! Ahu i moai na wyspie są setki, a dróg zaledwie kilka, więc nie trzeba ich specjalnie szukać. Najbardziej okazałe miejsca to Ahu Tongariki, Ahu Tahai i Rano Raraku – „fabryka” moai.
- Pojechać na plażę Anakena.
- Odwiedzić Orongo – wioskę i centrum obrzędowe na południo-zachodnim krańcu wyspy.
- Wejść na wulkan Terevaka, by podziwiać panoramę wyspy – spokojnym spacerem zajmie to 2-3 godziny.
- Udać się na pokaz taneczny zespołu Kari-Kari. Dla nas to było ogromne zaskoczenie. Spodziewaliśmy się taniej rozrywki dla mas, a pokaz na tyle nas zafascynował, że zdecydowaliśmy się pójść jeszcze raz.
Bardziej szczegółowo o powyższych atrakcjach przeczytasz we wpisach Marzenie o Wyspie Wielkanocnej i Wyspa Wielkanocna – kroki w stronę Moai.
Transport
Na Wyspę Wielkanocną
Wybór jest prosty. Na Wyspę Wielkanocną lata tylko LATAM, z Santiago de Chile i Papeete (Tahiti). Loty odbywają się codziennie, w niektóre dni dwukrotnie. Ceny zaczynają się od 1400zł w dwie strony.
Obserwowaliśmy ceny lotów przez dobre pół roku i taniej niestety nie było. Z drugiej strony, mówimy tu o pięciogodzinnych lotach obsługiwanych wygodnymi Boeingami 787 (Dreamliner), ze świetną obsługą i sporym limitem bagażu 46kg (który warto dobrze wykorzystać, o czym dalej).
Rada: Kupuj lot na chilijskiej stronie LATAM. Cena może być niższa nawet o 30% w porównaniu z europejskimi stronami. Oczywiście możesz najpierw znaleźć interesujący Cię najtańszy termin na przykład na kayak.com lub Momondo, a następnie dokonać zakupu konkretnego lotu na stronie LATAM.
Oczywiście to tylko lot na Wyspę Wielkanocną. Trzeba jeszcze dostać się do Santiago de Chile (więcej o Chile TUTAJ), co zwykle kosztuje około 3000zł (choć w rzadkich super promocjach można upolować lot za mniej niż 1500zł w dwie strony).
Poruszanie się po Wyspie Wielkanocnej
Najwygodniej wynająć samochód i poruszać się po wyspie samodzielnie. Ceny wynajmu w oficjalnych wypożyczalniach (jak Oceanic, Insular) rozpoczynają się od 60 USD za mały samochód z napędem 4×4, typu Suzuki Jimny.
Rada: popytaj miejscowych o możliwość wynajmu samochodu od osoby prywatnej. To dość popularne rozwiązanie. My wypożyczyliśmy samochód w… piekarni! Za Suzuki Grand Nomade (u nas Grand Vitara) płaciliśmy 160 USD za 4 doby (40USD/dzień).
Dla zainteresowanych, wynajmowaliśmy w piekarni Maná (zapytaj o Angélikę) w okolicach kościoła.
Rada 2: Nie musisz wynajmować samochodu na cały pobyt. Jeśli lecisz na wyspę na dłużej niż 4 dni, spokojnie możesz poświęcić pierwszy dzień (albo i dwa) na muzeum antropologiczne i ogólne zapoznanie się z wyspą.
Ważne: wynajmowane samochody nie są ubezpieczone, ewentualne szkody musiałyby zostać naprawione z własnej kieszeni.
Wiza i opłaty
Brak wymaganych formalności wizowych przy pobycie do 90 dni.
Na miejscu należy uiścić opłatę za wstęp do Parku Narodowego Rapa Nui, na terenie którego znajduje się większość atrakcji. Zagraniczni turyści płacą 80 dolarów / 54000 pesos za osobę dorosłą i 40 USD / 27000 pesos za dziecko.
Według cennika CONAF opłata za dziecko obowiązuje dla osób poniżej 12 lat. Dolna granica nie jest jasno zdefiniowana, nas nie policzono za dzieci (4 lata i roczek).
Bilety mają ważność 10 dni. Do Orongo i Rano Raraku można wejść tylko jeden raz, do pozostałych miejsc wejścia nie są limitowane.
Bilety można kupić na lotnisku oraz w biurze CONAF na głównej ulicy – Atamu Tekena – w Hanga Roa. Polecamy nie stać w długiej kolejce na lotnisku i kupić wejściówki na spokojnie w mieście, nawet kolejnego dnia. Przy ówczesnym kursie ok. 580 pesos za dolara, bardziej opłacało się płacić w dolarach. Warto to wcześniej sprawdzić i przygotować gotówkę (nie można płacić kartą).
Pieniądze / ceny
To nie będzie zaskoczeniem. Jest naprawdę DROGO! Ceny produktów spożywczych są nawet trzykrotnie wyższe niż na chilijskim lądzie, gdzie i tak jest już bardzo drogo. Nic dziwnego, skoro prawie wszystkie produkty spożywcze, w tym większość owoców i warzyw, są importowane z lądu.
Walutą jest chilijskie peso (CLP). 1000 pesos to ok. 6 złotych, 1 złoty ~175 pesos, 1 dolar ~590 pesos.
Przykładowe ceny:
- Obiad w restauracji – od 12000 pesos (60zł),
- Butelka wody (1,5l) – 1500-2000 pesos (9-12zł),
- Bułka – 1-2zł,
- Mleko (litr) – 5zł,
- Ryba – 1000-1500 pesos (60-90zł) za kilogram,
- Litr benzyny – 900 pesos (ok. 5,50zł).
Mamy jednak na to radę! Polecamy zaopatrzyć się w niezbędne artykuły spożywcze w Santiago de Chile. Nie bez powodu osobom lecącym na Wyspę przysługuje aż 46kg bagażu.
My rozplanowaliśmy sobie menu na 7 dni i przywieźliśmy całą torbę jedzenia z lądu, by na miejscu samodzielnie przygotowywać posiłki. Zobaczywszy ceny na miejscu, szybko zrozumieliśmy jak dobra to była decyzja.

Rób jak miejscowi – idź na bazarek z wózkiem! Robimy zakupy na Wyspę Wielkanocną.
Nocleg
Bazą noclegową jest jedyna miejscowość na wyspie – Hanga Roa. Noclegi zaczynają się od 14 USD za osobę na kempingu, na przykład Mihinoa , lub od 45 USD za pokój dwuosobowy.
W naszym przypadku korzystaliśmy z Airbnb. W cenie 64 USD za noc (450 USD / tydzień) , do dyspozycji mieliśmy całe mieszkanie (4 pokoje!) z łazienką i świetnie wyposażoną kuchnią, a do tego możliwość odbycia ciekawych rozmów z gospodynią – panią Caroliną – Rapa Nui z krwi i kości 😉
Polecamy to miejsce z całego serca! Bez żadnej przesady był to najbardziej komfortowy pobyt podczas naszej kilkumiesięcznej podróży. Link do oferty – https://www.airbnb.pl/rooms/18649721
Jeśli jeszcze nie jesteś użytkownikiem Airbnb, zarejestruj się z naszego linka, a otrzymasz 100zł na pierwszy nocleg.
Pozostałe opcje noclegów znajdziesz na booking.com.
Telefon / Internet
Z powodu absurdalnie wysokich kosztów roamingu, polską kartę SIM najlepiej jest wyłączyć i kupić kartę u lokalnego operatora. My skorzystaliśmy z oferty Movistar. Karta SIM kosztowała 2000 pesos (12zł), w tym kilkadziesiąt minut połączceń i pakiet 200 MB Internetu.
WAŻNE: Od 2017 roku telefony zakupione poza Chile muszą zostać zarejestrowane, by mogły funkcjonować w chilijskich sieciach. Brak rejestracji skutkuje zablokowaniem urządzenia, po prostu pozostanie poza zasięgiem.
Lista firm certyfikujących znajduje się na stronie: http://multibanda.cl/empresas-certificadoras/ . Najprościej zrobić to online na stronie http://www.ingeaudit.cl (Certificación Multibanda / SAE – Personas naturales – Ingresar solicitud de Certificación.)
Będą potrzebne następujące dane:
- numer IMEI – zrzut ekranu z systemu + zdjęcie telefonu z numerem (naklejka z IMEI),
- zdjęcie paszportu,
- dowód zakupu telefonu lub potwierdzenie wjazdu na teren Chile (na przykład pieczątka z paszportu lub kwitek PDI)
Na Wyspie nie ma co liczyć na sprawnie działający Internet mobilny. W kilku miejscach w Hanga Roa są miejsca, gdzie można się połączyć bezpłatnie do sieci (hotspoty Wi-Fi), ale to wciąż wolne i mało stabilne połączenie. Najlepiej więc zrobić sobie internetowy detoks. Będąc w takim miejscu to nawet wskazane! 😉
Podsumowanie wydatków
(Aż strach to napisać…)
Siedem dni na Wyspie Wielkanocnej kosztowało nas 9224 zł. Wychodzi zatem 1317 zł na dzień, 439 zł na osobę (nie uwzględniając Alicji). 5300zł za loty + 186zł na dzień na osobę brzmi nieco lepiej, ale nominalnie to wciąż blisko 10 tysięcy złotych wydane w tydzień. W tej cenie można polecieć całą rodziną na miesiąc do Azji, ale cóż, spełnianie niektórych marzeń po prostu kosztuje!
Struktura wydatków dla naszej rodziny (2+2) kształtowała się następująco:
- przelot – 5300zł,
- noclegi (7) – 1500zł,
- wynajem samochodu – 580
- bilety wstępu do Parku Narodowego – 568zł,
- art. spożywcze (90% kupione w Santiago) – 380zł
- pamiątki – 316zł
- rozrywka (pokaz taneczny Kari Kari, dwa razy) – 290zł
- kosmetyki (zakupione w Santiago) – 174zł,
- paliwo – 110zł.
Pozostałe wpisy z Wyspy Wielkanocnej znajdziesz poniżej:
Marzenie o Wyspie Wielkanocnej
Wyspa Wielkanocna – kroki w stronę Moai
Jeśli masz jakiekolwiek pytania związane z podróżą na Wyspę Wielkanocną, pisz śmiało w komentarzu albo napisz bezpośrednio do nas. Zachęcamy również do zapisania się do newslettera , by otrzymywać od nas listy z podróży (niepublikowane nigdzie indziej) oraz powiadomienia o nowych wpisach na blogu.
Tarip
ile optymalnie dni potrzeba na zwiedzenie wyspy wielkanocnej? Ile minimalnie to niezbędne minimum?
Z góry dziękuję za info
Łukasz Kasperek
Hej! Powiem tak – my się przez cały tydzień na wyspie nie nudziliśmy, minimalnie to i w jeden dzień możesz wyspę objechać, tylko czy jest sens lecieć 5 godzin i wydać parę tysięcy, by się na miejscu spieszyć? 😉
Katarzyna Rozplochowska
Hej hej, piekny wyjazd, powiedzcie tylko bo nie mogę doczytać, w jakim okresie dokładnie byliście, chodzi mi o miesiąc, bo pogoda cudna, jest słonko 🙂
Łukasz Kasperek
Hej! Byliśmy na początku listopada 😉