Z oddali wygląda jak opustoszała, samotna góra, której jedynym gościem jest hulający na wysokości wiatr. Tak właśnie, niegroźnie, z dystansu wygląda Wezuwiusz. A przecież zalicza się go do czołówki najniebezpieczniejszych wulkanów. O swojej sile przypominał niejednokrotnie niszcząc całe miasta i grzebiąc ich mieszkańców. Podobny los spotkał Pompeje latem 79 roku. Działające dzisiaj jako miasto-muzeum dają nam dostęp do przeszłości i wiele uczą w trakcie niezwykłego spaceru z Wezuwiuszem na horyzoncie.
Mogę sobie jedynie wyobrazić ekscytację archeologów kiedy dokonywali pierwszych odkryć starożytnych ruin. Pewnie jeszcze nawet nie podejrzewali, że to dopiero początek wieloletnich prac odkrywających historię Pompejów i jego mieszkańców. Historię dobrze zachowaną pod warstwą pyłu wulkanicznego i gruzu.

Pompeje – panorama

Jeden z głównych traktów miasta

Dom Fauna

Starożytne przejście dla pieszych 😉
Przechadzając się traktami z wulkanicznego kamienia, zaglądając w ruiny dawnych domostw, pałaców, czy świątyń sami poczuliśmy się jak odkrywcy. Maja zaglądała w każdy kąt, chowała się w najciekawszych w jej ocenie miejscach, a nawet występowała w starożytnym teatrze ze swoim przedszkolnym repertuarem. Słuchała też z ciekawością historii o odkrywanych co krok miejscach czy dziełach. Pomimo wielu godzin na nogach kompletnie zapomniała o jakimkolwiek zmęczeniu.

Teatr Wielki

Teatr Wielki
W Pompejach zabawa w odkrywcę-archeologa może trwać cały dzień. Na każdej z ulic jest mnóstwo miejsc wartych uwagi i poświęcenia im dłuższej chwili. Wśród nich również polskie akcenty w postaci majestatycznych posągów Igora Mitoraja (wystawa kończy się w maju 2017). Przed wycieczką wspólnie zdecydowaliśmy co z bogatej listy starożytnych zabytków i dzieł sztuki chcielibyśmy zobaczyć. Resztę czasu spędziliśmy na przyjemnym błądzeniu pomiędzy ruinami i późniejszym odnajdywaniu ich na naszej poszarpanej przez wiatr mapie. Zamiast powielać to, co znajdziecie w przewodnikach polecamy dla odmiany lekką lekturę o Pompejach na blogu Biegun Wschodni.

Wystawa rzeźć Igora Mitoraja w Pompejach

Obcowanie z sztuką
Wizyta w Pompejach to solidna lekcja historii. Nie jest to jednak lekcja nudna, podczas której z niecierpliwością czekamy na dzwonek. W takim miejscu historia jest bardziej namacalna, wciągająca i intrygująca. Niezależnie od tego czy uczniem będzie dorosły czy dziecko, wrażenia z wizyty w Pompejach będą na wskroś pozytywne i zapadające w pamięć.
Informacje praktyczne:
- Bilet wstępu kosztuje €13 (normalny) lub €7,50 (ulgowy, 18-25 lat). Osoby do 18 roku życia wchodzą bezpłatnie.
- Do Pompejów najłatwiej dojechać koleją regionalną Circumvesuviana, ze stacji Napoli Garibaldi w kierunku Sorrento (stacja Pompei Scavi / Villa dei Misteri) lub Salerno (stacja Pompei). Bilet w jedną stronę kosztuje €3,20.
- Jeśli planujesz zwiedzanie co najmniej dwóch zabytków / muzeów oraz intensywne korzystanie z transportu publicznego, dobrym rozwiązaniem może okazać się zakup karty Campania artecard. 3-dniowa karta za €32, na którą my się zdecydowaliśmy, zezwala na wejście do dwóch atrakcji w pakiecie (w tym Pompeje za €13) oraz gwarantuje zniżkę do 50% na kolejne wejścia. Karta jest jednocześnie biletem na komunikację miejską, w tym metro oraz regionalną kolej Circumvesuviana.
Natalia
Pogoda na Pompeje wprost wymarzona. I u Was jak widzę bez nosidła ani rusz 🙂 Jak oceniacie Tulę? Ja mam Lenny Lamb i regulowane Madame GooGoo. Niby obydwa ergonomiczne, a tak naprawdę każde zupełnie inne i zupełnie inaczej się w nim nosi.
Przy okazji dziękuję za podlinkowanie mojego wpisu, to bardzo miłe 🙂
Łukasz | Gdziesakasperki.pl
Hej Natalia! Alicja faktycznie od pierwszych miesięcy korzysta z Tuli. Póki co sprawdza się doskonale i niczego złego nie możemy na temat Tuli powiedzieć. Maję z kolei nosiliśmy w chuście, którą później zamieniliśmy na nosidło turystyczne Deuter Kid Comfort. Każde z rozwiązań jest zupełnie inne, jednocześnie tak samo dobre. Dopiero konkretne okoliczności mogą wykazać przewagę któregoś z nich – to zapewne temat na osobny wpis! 😉
Pozdrawiamy!