Koniec roku to czas podsumowań. Niech więc tradycji stanie się zadość, pora spojrzeć na chwilę wstecz, by ruszyć pewnym krokiem w nowy rok. 2015 był udany choć wymagający: zmiana pracy, zmiana żłobka na przedszkole, godzenie zmian i nowych obowiązków z pasjami. Największa z nich – podróżowanie, zaowocowała w tym roku wieloma niezapomnianymi doświadczeniami, dzięki którym nauczyliśmy się więcej nie tylko o świecie, ale i samych sobie.
Mniej znaczy więcej – Oman i Azory
Przekonuję się o tym z każdą kolejną podróżą. Można powiedzieć, że im mniej oczekiwań zabieramy ze sobą w drogę, tym więcej ze sobą przywozimy. Wyjeżdżając do Omanu w lutym 2015 nie przypuszczaliśmy, że ta podróż będzie jednym z naszych najcenniejszych dotychczasowych doświadczeń. Nie do końca wiedzieliśmy czego możemy się na miejscu spodziewać, jedyna pewność wiązała się z tym, że w Omanie jest bezpiecznie a luty jest dobrą porą na podróż do tego pustynnego kraju Półwyspu Arabskiego. Wylatywaliśmy więc praktycznie bez szczególnych oczekiwań.

Omańska gościnność nie ma końca

Nowe znajomości

Beduini na wyspie Masirah
A co zabraliśmy ze sobą w drogę powrotną? Wspomnienie zwykłych Omańczyków będacych wzorem gościnności. Otwarci na rozmowy i pomocni. Celebrujący wartości rodzinne. W porze obiadu do domu ściągały córki, synowie, przyjaciele, sąsiedzi, babcie i kto jeszcze był jeszcze w pobliżu (np. podróżująca rodzina z Polski). Nieważne czy mogli się podzielić sutym obiadem czy daktylami i kawą, liczyło się dzielenie i wspólnie spędzany czas.

Faial de Terra
Gdy trafiliśmy na Azory nie mogliśmy się oprzeć wrażeniu, że trafiliśmy na swoisty koniec świata. Zachodziliśmy w głowę, czym na takiej słabo zaludnionej wyspie pośrodku Oceanu można się zajmować. Przyzwyczajeni do tego, że na co dzień zawsze się gdzieś spieszymy, z ciekawością obserwowaliśmy leniwie żyjących wyspiarzy w małych miejscowościach. Posiadali niewiele, za to cieszyli się spokojem i po prostu mieli czas.
„Małe” podróże
Kiedy ma się 27 dni urlopu na rok i milion pomysłów na podróże trudno znaleźć złoty środek. Być może kiedyś nam się to uda, tymczasem poza dłuższymi wyjazdami wykorzystywaliśmy każdą okazję na „małe ucieczki”. Dzięki temu jakoś przetrwaliśmy miesiące, w których szczególnie nam brakowało dalszych i dłuższych wyjazdów. A skoro krótkie wyjazdy mają na nas dobroczynny wpływ to z pewnością będziemy starali się mieć ich coraz więcej.

Budapeszt

Budapeszt

Kopenhaga

Mediolan

W drodze do Francji, dla odmiany pociągiem

Porto

Kopanie w piachu nigdy się nie nudzi! (Francja)

Gdańsk

Gdańsk
Cudze chwalicie… – Beskid Niski, Katowice
Stare powiedzenie wciąż aktualne. Być może musiało minąć trochę czasu i całkiem sporo wyjazdów poza granice byśmy zdali sobie sprawę jak mało znamy swój własny kraj. Tymczasem chociażby nasza najbliższa okolica zmienia się nie do poznania i coraz bardziej zyskuje na atrakcyjności. Śląsk przestaje być szarym i brudnym ośrodkiem przemysłowym, coraz więcej ciekawych i pozytywnych rzeczy dzieje się w Katowicach i innych miastach regionu. Wystarczy wspomnieć chociażby coroczną Industriadę, Menufakturę czy nowo powstałą Strefę Kultury w Katowicach.

Szaleństwo na Nikiszowcu

Katowicki Nikiszowiec

Katowice – Muzeum Śląskie i Strefa Kultury
A gdy mamy ochotę się po prostu całkowicie wyłączyć, nie trzeba daleko szukać. W małych wioskach Beskidu Niskiego nie ma co liczyć na zasięg w telefonie. Dzięki temu można skupić się na tym, co w tym regionie najpiękniejsze – wspaniałej, dzikiej przyrodzie i jedynej w swoim rodzaju łemkowskiej kulturze.

Nowica, Beskid Niski

Nowica, Beskid Niski

Sielski krajobraz Beskidu Niskiego
Podróże… w domu
Kiedy chwilowo nie mamy możliwości nigdzie wyjechać, cieszymy się, że podróże czasem wpadają do nas – w postaci gości. W ramach Couchsurfingu mieliśmy w domu małą Japonię. We wrześniu z kolei wpadł do nas niezwykły podróżnik – Kasia (Girl on Bike), która na rowerze wyruszyła w samotną podróż z Warszawy do Stambułu na… rowerze! Pogoda ducha, motywacja i odwaga godne naśladowania.

Kasia i Kasperki na ośmiu kołach
Marzenia i plany na 2016
W pierwszej połowie 2016 planujemy kolejny wyjazd do Azji południowo-wschodniej. Mimo, że będzie to już nasz trzeci wyjazd w te okolice, wciąż z niemalejącym entuzjazmem oczekujemy przygotowań i dnia wyjazdu.
Z podróżniczych marzeń na kolejny rok na pierwszym planie jest Iran, który już od dawna nas fascynuje. Oczywiście jest jeszcze sporo innych miejsc, gdzie chcielibyśmy być, ale ograniczeni wymiarem urlopu będziemy musieli wiele wyjazdów odsunąć w przyszłość. Jak to często bywa, o wyborze kolejnego kierunku podróży pewnie zadecydują promocje lotnicze.
Rok 2015 w liczbach

Lotnicze podsumowanie roku
- 54 dni w podróży,
- 8 odwiedzonych krajów,
- 22 loty / 23tys. km / 43 godziny,
- Ilość lotów – 22,
- Najtańszy lot – 4 euro (w 2 strony) Katowice-Malmo,
- Najdroższy – 650zł w (2 strony) – Warszawa-Abu Dhabi,
- Sporo nowych znajomości i mnóstwo radości!
Jakie były Wasze najciekawsze doświadczenia w tym roku? Macie już jakieś podróżnicze plany na nowy rok? Pochwalcie się w komentarzach 😉
Pozostaje nam życzyć Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2016, spełniajcie swoje marzenia ! Do siego!!!
Nina NM (Zara Little Traveller)
Bardzo ciekawy rok za Wami!!! Zyczymy rownie ciekawego 2016!!! Azory mamy w planach na ten rok! A zaczynamy tak jak Wy od Azji 🙂 Za tydzien lecimy do Indii. Cudownego 2016!!!
Łukasz Kasperek
Dzięki i wzajemnie – wspaniałego roku! Indie od dawna nas ciekawią, ale to jeszcze nie w tym roku, udanej podróży!!! 😉