Tegoroczna Industriada dobiegła końca po raz kolejny skutecznie udowadniając, że fraza „zabytki techniki” nie musi wiązać się z nudą i mało przystępną nomenklaturą. Na ten jeden dzień w roku przemysłowe i górnicze atrakcje Śląska zyskują nowe życie przyciągając tłumy zwiedzających w każdym wieku. Choć liczyliśmy na to, że jak w zeszłym roku w programie znajdzie się nieco więcej punktów przygotowanych z myślą o najmłodszych, to i tak w regionie spędziliśmy całą sobotę. W tym roku postawiliśmy na Zabrze, Radzionków i Tarnowskie Góry i ich industriadową ofertę.
W zabrzańskiej Sztolni Luiza, w nowym Parku 12C za symboliczną złotówkę można było pobawić się w małego górnika w Bajtel Grubie. A po fedrowaniu poznać również między innymi śrubę Archimedesa, system zapór i śluz wodnych, pompę wodną lub pobiegać w pobliskim labiryncie.
W Radzionkowie byliśmy po raz pierwszy, wybierając z programu Industriady wizytę w Muzeum Chleba. Oprowadzający nas po obiekcie właściciel – Piotr Mankiewicz z pasją opowiadał o tym, jak Muzeum powstało i z nieskrywanym sentymentem dzielił się swoimi wspomnieniami z czasów, gdy chleb powstawał tradycyjną metodą, apelując jednocześnie o to, by szacunek do tego wypieku powrócił. Przez chwilę mogliśmy również wcielić się w rolę piekarzy przygotowując swoje własne świeże bułeczki.
W Muzeum zgromadzono pokaźną kolekcję przedmiotów związanych z wyrobem chleba, a także codziennym życiem naszych dziadków. W osobnej sali mieści się również rekonstrukcja dawnych klas szkolnych. Cała wycieczka odbywa się w prawdziwie swojskiej, chwilami wręcz domowej atmosferze.
Na placu przed muzeum odbywały się również warsztaty food designu i malowania na tkaninach. Maja nie mogła przepuścić możliwości przymierzenia tradycyjnego śląskiego stroju (z pracowni rękodzieła artystycznego wArto)
Dzień na Śląsku zakończyliśmy przejażdżką kolejką skansenową w Tarnowskich Górach (przy Zabytkowej Kopalni Srebra), wyczekiwaną przez Mają od samego poranka.
Z ciekawością czekamy na kolejną Industriadę i to, czym nas znów zaskoczy nasza najbliższa śląska okolica, a w międzyczasie planujemy odwiedzić dobre kilka obiektów z programu Industriady. Bo Śląsk z pewnością ma jeszcze wiele ukrytych skarbów, nie tylko pod ziemią!
Okiem Alexa
Rewelacja! Na Śląsku byliśmy już nie raz, ale muzeum chleba jakoś nam umkneło..Następnym razem z pewnością zajrzymy!
Łukasz Kasperek
Szczerze, to nie spodziewaliśmy się wiele po tym muzeum, ale pozytywnie nas zaskoczyło 😉 Polecamy!