Uwaga, dziecko w samolocie!
Pierwszy lot z dzieckiem często budzi obawy rodziców: jak maluch zniesie lot, czy będzie płakać i jak sobie wtedy poradzić, w końcu – jak sami rodzice sprawdzą się w swej roli w lotniczych warunkach. Według nas, im prędzej podejmiemy decyzję o pierwszym locie z dzieckiem, tym lepiej. Maja swój pierwszy lot odbyła mając 4 miesiące, dziś ma na koncie ponad 50 lotów, a samolot jest jej ulubionym środkiem transportu.
Oczywiście, jak pewnie każda mama, przed pierwszym lotem byłam pełna niepewności. O lataniu z małym dzieckiem często słyszy się w kontekście ich płaczu i marudzenia, a osobie, której trafi się miejsce w pobliżu dziecka zwykle się współczuje… Spośród wielu lotów z Mają, jedynie raz mieliśmy sytuację (i to podczas najkrótszego lotu), gdy wpadła w trudny do opanowania płacz; reszta lotów przebiegała bezproblemowo. Do tej pory nie mieliśmy również żadnych złych doświadczeń z maluchami-współpasażerami, za to czasami uciążliwi byli sami dorośli, szczególnie ci nie wyobrażający sobie lotu na trzeźwo.
AKTUALIZACJA 05/2017 – Jednak mieliśmy nieszczęście spotkać trochę niesfornych dzieci na pokładach samolotów. Kopanie w fotel, głośne zachowywanie się, oglądanie bajek bez słuchawek (a może by tak poczytać?!), a co w tym wszystkim najgorsze – częsty brak reakcji rodziców na zgłaszane uwagi. Dla mnie to niedopuszczalne, by pozwolić dziecku na lądowanie czy start bez zapiętych pasów, a takiej sytuacji też byliśmy świadkami. Nadal jednak traktujemy to jako incydentalne zdarzenia i dalecy jesteśmy od uogólnień, do jakich próbują przyzwyczajać nas portale o tematyce lotniczej.
Lot z niemowlakiem
W mojej ocenie to najłatwiejszy okres w lataniu w dzieckiem. Kilkumiesięczne dziecko znamy już na tyle, że potrafimy odczytać jego potrzeby i odpowiednio na nie zareagować. Dziecko podróżuje z nami na kolanach, więc z łatwością je utulimy czy nakarmimy piersią/butelką. Do tego nie jest jeszcze mobilne, a loty najczęściej przesypia przy szumie silników samolotu.
Jeśli przygotowujesz się do pierwszego lotu z niemowlakiem, koniecznie przeczytaj ten wpis – Pierwszy lot z niemowlakiem
Łóżeczko (bassinet)
W przypadku dalekich rejsów, bardzo przydatną opcją jest podwieszane łóżeczko niemowlęce, nazywane też kołyską (bassinet). Dostępne jest w wielu liniach lotniczach, przede wszystkim na lotach dalekodystansowych obsługiwanych szerokokadłubowymi samolotami. Takie łóżeczko montowane jest na ściance działowej (przegrodzie) , co oznacza, że w przypadku rezerwacji łóżeczka, również dorośli zyskają na komforcie dzięki dodatkowej przestrzeni na nogi. Kołyska musi być zdjęta podczas startu, lądowania i ewentualnych turbulencji, pozostałą część lotu niemowlę może spędzić w wygodnej pozycji, jakiej dorośli pasażerowie klasy ekonomicznej mogą tylko pozazdrościć 😉
Łóżeczko dostępne jest bezpłatnie, jednak najlepiej zarezerwować sobie dużo wcześniej, gdyż ilość miejsc z możliwością zawieszenia łóżeczko jest ograniczona. Jedynym ograniczeniem jest wysokość dziecka oraz waga – zwykle do 9 lub 11 kg. W niektórych liniach wcześniejsza rezerwacja miejsc jest płatna, natomiast rezerwacja łóżeczka (jeśli jest przez linie oferowana) powinna być wciąż darmowa, więc tym samym można zarezerwować sobie wygodne miejsca dla dorosłych bez dodatkowych opłat.
Warunki przewoźników
Niemowlę definiowane jest przez linie lotnicze jako dziecko poniżej 2. roku życia. Dziecko podróżuje wówczas na kolanach jednego z rodziców, zapinane do jego pasa odpowiednią przedłużką dostarczaną przez załogę pokładową.
Opłaty
W większości linii lotniczych, cena biletu dla niemowlęcia (do ukończeniu 2. roku życia) jest właściwie nieodczuwalna i wynosi przeciętnie 10% regularnej ceny. Szczególną uwagę trzeba jednak zwrócić na popularne tanie linie lotnicze, gdzie bilet dla dziecka może okazać się droższy niż dla dorosłego.
Tak jest w przypadku Ryanaira i Easy Jet, gdzie za niemowlę zapłacimy stałą cenę, odpowiednio 95zł / 20€ za odcinek w Ryanair oraz 110zł w Easy Jet.
Wizzair za niemowlę również nalicza stałą opłatę w wysokości 117zł / 27€, jednak jeśli cena biletu dla dorosłego jest niższa, za niemowlę zapłacimy tyle, co za dorosłego.
Bagaż
Warunki dotyczące bagażu dla niemowlęcia różnią się pomiędzy przewoźnikami, najczęściej przysługuje jednak bagaż na takich samych warunkach jak dla dorosłego. Coraz więcej europejskich tradycyjnych linii lotniczych wprowadza najtańsze taryfy bez bagażu rejestrowanego. W takiej taryfie oczywiście dziecku też nie będzie przysługiwać bagaż rejestrowany. Najbezpieczniej dokładnie zapoznać się z warunkami u konkretnego przewoźnika przed zakupem biletów. W każdym przypadku natomiast będziemy mogli przewieźć wózek lub fotelik bez dodatkowych opłat.
W przypadku najbardziej popularnych tanich linii lotniczych, najkorzystniejsze warunki oferują Ryanair i Easy Jet. U obu przewoźników, niemowlętom przysługuje darmowy transport 2 sztuk przedmiotów dla dziecka – fotelika samochodowego, wózka czy łóżeczka turystycznego.
Wizzair przewiduje jedną sztukę – wózek lub składane nosidełko lub fotelik samochodowy. (Wózek dwuczęściowy traktowany jest jako jeden przedmiot).
Niemowlętom nie przysługuje jednak bagaż rejestrowany, ani nawet pełnowymiarowy bagaż podręczny. Easy Jet zezwala na dodatkowy bagaż podręczny o wymiarach 45 x 36 x 20 cm, W Wizzair dorosły podróżujący z niemowlęciem oprócz standardowego bagażu podręcznego może zabrać dodatkowo małą torbę podręczną z niezbędnymi rzeczami dla dziecka na czas lotu (wymiary torby niedoprecyzowane).
Nosidło turystyczne zamiast wózka
Nie do końca wyjaśniony przez nas jest temat nosidła turystycznego przewożonego (za darmo) zamiast wózka. Nie mieliśmy okazji przewozić nosidła tanimi europejskimi liniami, a w przypadku Emirates, Iberia, LAN, Air Serbia i British Airways bagażu mieliśmy mniej niż przysługujący nam limit, więc nie miało to znaczenia czy nosidło (Deuter Kid Comfort) przewożone było jako bagaż rejestrowany czy ekwiwalent wózka.
W Tajlandii lataliśmy Air Asia i Nok Air i w tych liniach nosidło było traktowane jak wózek. Przypuszczam, że i w europejskich tanich liniach można by nosidło tak samo potraktować, zwłaszcza, że nawet duże nosidło zajmuje mniej miejsca niż przeciętny wózek, jednak jest to uregulowane jedynie w przypadku Easy Jeta. Najbezpieczniej będzie potwierdzić możliwość przewozu nosidła bezpośrednio z przewoźnikiem.
Pierwszeństwo wejścia na pokład
Standardem jest pierwszeństwo wejścia na pokład dla rodzin z dziećmi, również w przypadku tanich linii. Z własnego doświadczenia wiemy, że w przypadku lotnisk nie wyposażonych w rękawy, gdzie do samolotu dojeżdża się autobusem, nie zawsze warto z tego przywileju korzystać. Pierwszeństwo w takim przypadku oznaczać może kilkanaście minut oczekiwania w zatłoczonym autobusie.
Co zabrać do samolotu?
Podobnie jak w innych środkach transportu, pakujemy do bagażu podręcznego zapasowe ubranka i zestaw do przewijania (w każdym samolocie są przewijaki). Warto również zabrać kocyk do okrycia malucha, który sprawdzi się, gdy w samolocie zrobi się chłodniej. Na dłuższe loty dobrze sprawdzi się coś pod głowę (dobrze sprawdzają się chociażby polary/bluzy dorosłych), by małemu pasażerowi spało się wygodniej.
Ważne, by mieć pod ręką coś do picia dla maluszka, najlepiej wodę/mleko, szczególnie podczas startu i lądowania. W razie potrzeby załoga dostarczy nam ciepłej wody do pojenia maluszka lub do przygotowania mleka modyfikowanego. Warto mieć w tym celu gotowe, odpowiednio odmierzone porcje, by szybko i sprawnie przygotować butelkę mleka.
Dobrze pamiętać także o lekach przeciwgorączkowych dla niemowlaków (lub też jakichkolwiek innych przez niego przyjmowanych). Zdarzyło się, że na jednym z lotów były pomocne w walce z nagłym wzrostem temperatury dziecka naszych współpasażerów.
Jedna, dwie zabawki (nie będące jednak głośnymi grzechotkami), ulubiona maskotka oraz książeczki dla dziecka dopełnią bagaż podręczny.
Nie jesteśmy zwolennikami elektronicznych gadżetów i od oglądania bajek na ekranie zdecydowanie wolimy wspólne czytanie i zabawy w trybie offline. Jak przetrwać nawet najdłuższą podróż bez elektroniki – pisaliśmy w tym wpisie.
Lot z dzieckiem rocznym i dwulatkiem
Do ukończenia drugiego roku życia dziecku nie przysługuje osobne miejsce i leci na kolanach osoby dorosłej. W przypadku krótkich lotów, 2 godziny z dzieckiem na kolanach jest do zniesienia, ale już przy kilku- i kilkunastogodzinnych lotach będzie już dużo trudniej. Większość dzieci powyżej 1 roku jest już za duża na niemowlęce łóżeczko (bassinet), więc trzeba kombinować.
Oczywiście miejsce takie można wykupić, co oznacza konieczność zakupu kolejnego biletu w pełnej cenie. Można liczyć też na szczęście i wolne miejsce w tym samym rzędzie. Szczęściu można też pomóc i poprosić obsługę przy check-in o sprawdzenie obłożenia lotu i ewentualne zablokowanie w systemie dodatkowego miejsca w naszym rzędzie, tak aby w razie potrzeby zostało przydzielone pozostałym pasażerom w ostatniej kolejności. Gwarancji oczywiście nie ma, ale próbować warto. W ostateczności jest duża szansa na zamienienie się miejscami z innymi pasażerami. Dzięki takiej uprzejmości obsługi, kilka razy otrzymaliśmy dodatkowe miejsce, a podczas kilkunastogodzinnego lotu z Chile mogliśmy cieszyć się całym rzędem z czterema siedzeniami. 13 godzin lotu z dzieckiem na kolanach byłoby zapewne dużo bardziej męczące.
Kiedy dziecko staje się bardziej mobilne lot samolotem wymaga od rodziców więcej kreatywności. Na dłuższych lotach i w dobrych liniach do dyspozycji jest pokładowy system rozrywki, często zawierający również ofertę dla najmłodszych. U rocznego dziecka bardziej sprawdzała się u nas jednak zabawa samym pilotem, czytanie książeczek lub spacery po samolocie.
Zabawy w samolocie
Ulubiona zabawka lub pluszak z pewnością zapewnią trochę zabawy i umilą podróż. Do tego minizestaw kredek, trochę papieru albo mała tablica/znikopis (nam wciąż służy otrzymana kilka lat temu na pokładzie Emirates). Zawsze zabieramy też ze sobą ulubione książki, które czytamy nie tylko w czasie lotu. Dużym zainteresowaniem cieszą się także książeczki obrazkowe bez tekstu, w których godzinami można odnajdywać kolejne historie. Doskonale sprawdzają się również zagadki Czu Czu, które są niezwykle poręczne i potrafią zapewnić świetną zabawę na dłużej.
Oczywiście zabawa to nie tylko zabawki, ale także zabawy słowne, zagadki, opowiadanie historii – długie loty bywają sprawdzianem kreatywności.
Również sam samolot i wszystko to, co się dzieje podczas lotu czy operacji lotniskowych może być dla dziecka interesujące. Wizyta w kabinie pilota (oczywiście po wylądowaniu) jest także niesamowitą atrakcją, nie tylko dla najmłodszych!
O zabawach i zajęciach w podróży przeczytasz więcej w tym artykule.
Pierwszy lot na własnym miejscu
Momentem przełomowym jest ukończenie przez dziecko drugiego roku życia, kiedy dziecku już przysługuje własne miejsce, a rodzice zaczynają tę zmianę odczuwać w domowym budżecie. Dziecko może niechętnie odnosić się do siedzenia we własnym fotelu z zapiętymi pasami, gdy wcześniej latało wtulone w rodzica. Warto więc wcześniej tą kwestię przegadać i dziecko przygotować, by nie było zaskoczone własnym miejscem i ograniczeniem ruchów, a w razie potrzeby mieć przygotowany plan zajęcia dziecka zabawą.
Sen
W przypadku paroletniego dziecka zaplanowanie drzemki na czas lotu jest trudniejsze w porównaniu z niemowlakiem. Dobre rady innych rodziców sugerują, by zmęczyć dziecko przed lotem, aby później przespało całość lub większość lotów. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, by nie przesadzić z tym zmęczeniem, czasem nadmiar bodźców i wrażeń kończy się trudnym zasypianiem lub gorszym snem. Kwestia bardzo indywidualna, nie zawsze też można dostosować pory lotów do drzemek czy odwrotnie, więc może lepiej po prostu się nie tym zbytnio przejmować.
Z całą pewnością szum w samolocie i zmiana ciśnienia działa na dzieci usypiająco. Maja już doskonale opracowała technikę spania w najdziwniejszych pozycjach i krótsze loty po prostu przesypia.
Jedzenie w samolocie
Kwestia mocno zróżnicowana pomiędzy różnymi liniami lotniczymi. W dobrych liniach lotniczych możemy liczyć na posiłek przygotowany specjalnie dla dziecka, ewentualnie słoiczki dla maluchów. Dzieciom powyżej 2 lat oczywiście przysługuje normalna porcja posiłku. Oczywiście mowa tutaj o rejsach dalekodystansowych, na krótkich europejskich lotach co najwyżej dostaniemy kanapkę lub przekąski. W przypadku tanich linii lotniczych o posiłki i napoje musimy zadbać we własnym zakresie.
Długie czy krótkie loty
Zapewne wiele zależy w tej kwestii od temperamentu dziecka. Z naszej perspektywy najgorzej wypadały najkrótsze loty, podczas których Maja nie miała szansy dobrze zasnąć. Nie mieliśmy więc żadnych obaw co do przebiegu naszego najdłuższego dotąd lotu (ponad 13 godzin z Madrytu do Santiago de Chile), Maja w zdecydowanej większości go przespała. Najgorszym lotem okazał się odcinek z Katowic do Warszawy – zaledwie 50-minutowy lot nie pozwolił na dobrą drzemkę i to była jedyna sytuacja, w której mieliśmy trudno opanować Mai protest, do czasu ponownego uśpienia.
Dłuższe trasy oznaczają również większe i zwykle wygodniejsze samoloty, w których mniej odczuwalne są zmiany ciśnienia, turbulencje, czy ciasnota kabiny. Można również spokojnie rozprostować kości i przejść się na mały spacer po samolocie.
Jetlag
Wbrew pozorom dziecko przystosowuje się do zmiany czasu dużo szybciej niż dorośli. W Tajlandii przez pierwsze dni chodziliśmy zaspani, a w nocy nie mogliśmy zasnąć. Mai wystarczyła natomiast jedna noc by całkowicie przestawić się na nowy czas. Pierwszej nocy nasłuchaliśmy się jej gaworzenia w środku nocy, ale już następnego dnia rytm dnia wrócił do normy, tylko przestawionej o 6 godzin.
Przed pierwszym lotem z Mają sami mieliśmy sporo pytań i wątpliwości, na które odpowiedzi szukaliśmy w różnych źródłach, stąd poradnikowa forma tego wpisu. Teraz, gdy Maja ma już 5 lat i prawie 100 lotów za sobą, latanie z dzieckiem nie wydaje nam się niczym szczególnym, więc mogliśmy pominąć jakieś istotne kwestie. Koniecznie daj znać w komentarzu jeśli jest coś, co Cię szczególnie interesuje, a czego nie uwzględniliśmy.
Jeśli uważasz, że wpis jest wartościowy, proszę podziel się i przekaż link swoim znajomym. Niech służy rodzicom i małym podróżnikom!
Zachęcamy również do zapisania się do naszego newslettera, by otrzymywać listy z podróży i powiadomienia o nowościach na blogu. Dzięki!
OkiemAlexa
Bardzo dobry wpis. Dużo konkretów w dodatku okraszonych fajnymi zdjęciami. Kabinę pilota Alex sam chętnie by zwiedził 😉
Łukasz Kasperek
Dzięki!
Justa
Bardzo konkretny przewodnik, fajnie! No własnie, łóżeczko opłaca się brać na dłuuugie loty. Na takie do 6h nie bardzo, właśnie ze względu na turbulencje i wyciąganie śpiącego dziecka z łóżeczka i wpinanie do własnego pasa= rozbudzanie. A czasem te miejsca z przodu są mniej atrakcyjne niż rząd 4 foteli. Chyba też napisze o naszych przemyśleniach….bo loty z dwójką i przesiadkami dały nam trochę w kośc 😉
Łukasz Kasperek
Dzięki Justyna! Łóżeczko jest super, sam bym chętnie w takim leciał 😉 Nasze loty właśnie były sześciogodzinne, dwa w każdą stronę z postojem w Dubaju, co sprawdziło się nam idealnie – długi sen, mnóstwo bodźców na lotnisku i kolejny przespany lot 😉
Z dwójką to pewnie już wyższy poziom organizacji – napisz, chętnie poczytamy!