Beskid Niski – Na łemkowskiej wsi
Coraz mniej jest miejsc, w których możemy odciąć się od cywilizacji, znaleźć ciszę i spokój, ciesząc się jednocześnie bliskością natury, której człowiek nie zdążył jeszcze zdominować. Niekoniecznie trzeba w takich poszukiwaniach wyprawiać się w wysokie góry czy egzotyczne odległe kierunki. Wystarczy pojechać do Nowicy w Beskidzie Niskim.
Do domu gospodarzy docieramy przed północą, przedzierając się samochodem przez las, w którym asfalt co chwila się urywa, a droga zdaje się prowadzić donikąd. Na jej końcu w prawie zupełnym mroku mała wioska, właściwie parę chałup na nią się składające. Jak to zwykle bywa, Maja budzi się, gdy tylko docieramy do naszego „pensjonatu”, jakby wyczuwała, że nie może przegapić nowych wrażeń. Zadziera głowę do góry i pełnym zachwytu głosem mówi: „Ooo, gwiazdki!” Jest co podziwiać – w ciemnościach nad nami miliony gwiazd.
W świetle dziennym odkrywamy kolejne cuda tego miejsca. Dzikie sady, opuszczone domostwa, niekończące się łąki, zielone wzgórza dominują krajobraz. Na jego tle raz po raz trafiamy na drewniane cerkwie czy też małe cmentarze z charakterystycznymi krzyżami, które rozsiane są jakby przypadkowo w górskim pejzażu.
Poznając tę część Beskidu Niskiego dowiadujemy się, że to namacalne ślady po zapomnianej kulturze Łemków – mniejszości, która dzisiaj jest jedną z niewielu oficjalnie uznanych w Polsce. Podczas wieczornych gawęd naszej gospodyni poznajemy tragiczne losy Łemków wypędzonych ze swych domostw po drugiej wojnie światowej w ramach akcji Wisła, niesłusznie ponoszących konsekwencje działań Ukraińskiej Armii Powstańczej.
Na powrót zdecydowała się gartska, większość wolała znaleźć inne miejsce do życia porzucając swoje chyże, które do dziś można znaleźć wzdłuż jedynej nowickiej drogi. W jednej z tych tradycyjnych drewnianych chałup mieszkają też gospodarze Nowicy 21, którzy pomimo miejskich korzeni, zdecydowali się zamieszkać poza zasięgiem telefonów komórkowych i szybkiego internetu, bez połączenia komunikacyjnego z jakąkolwiek większą sąsiednią miejscowością.
Wszystkie trudy zdaje się rekompensować jednak spokój tego miejsca i jego niezwykły urok. Z drewnianej werandy można się nim napawać bez umiaru.
Oprócz innych gości w domu, których widywaliśmy jedynie w porze wspólnych posiłków, naszymi kompanami (i towarzyszami zabaw Mai) była piątka psiaków i kot. W sąsiedztwie zaś nie brak owiec, kóz i krów. Smak świeżego mleka jest dzisiaj rarytasem, tym większą frajdę miała nasza trójka wybierając się po jego codzienną dostawę dwa domy dalej.
W Nowicy życie toczy się powoli i bez pośpiechu. Nieliczni mieszkańcy zdają się być wieki świetlne od znanego nam szybkiego rytmu życia. I zdają się mieć zawsze dla drugiego czas, tak jak sołtys otwierający w niedzielę specjalnie dla nas swój warsztat tradycyjnych drewnianych łyżek, jego żona wybiegająca w klapkach naprzeciw zwiedzającym cerkiew, pszczelarz czy nawet zajęty oporządzaniem zwierząt gospodarz.
Daj nam znać co sądzisz o tym artykule. Będziemy też wdzięczni za udostępnienie wpisu znajomym. Dzięki!
Love Traveling (@travelingilove)
Piękne miejsce. Przypomina mi Suwalszczyznę lub moje rodzinne Bieszczady 🙂
Łukasz Kasperek
Dzięki!
Magda
Bardzo malownicze góry, chyba idealne na wycieczki z małymi dziećmi.
Łukasz Kasperek
Zbyt wiele tam nie chodziliśmy po górach, za to na rowerze trochę pojeździliśmy. A region jest naprawdę piękny – idealny do spędzenia spokojnego weekendu.
Iwona Iwanicka
Zdjecia sympatyczne! Gwiazdy juz spadaly?pozdrawiam
Traveling Rockhopper
Piękne zdjęcia!
Łukasz Kasperek
Dzięki!
krakow-zwiedzanie
W takim miejscu można wspaniale odpocząć od zgiełku miasta. Urocze zdjęcia 🙂
Magurskie wyprawy
To nasze strony są 🙂 Z naszą 3-letnią córeczką od jakiegoś czasu wędrujemy po ciekawych miejscach w Beskidzie Niskim a jest ich tutaj wiele , Szczególnie jesienią jest tutaj pięknie gdy bukowe lasy mienią się kolorami 🙂 od niedawna również staramy się pisać bloga o naszych ukochanych górach 🙂
Pozdrawiamy 🙂
Łukasz Kasperek
Właśnie sobie teraz wyobraziłem jak pięknie musi tam być jesienią! To zdecydowanie region, do którego będziemy wracać, może już nawet zimą się tam wybierzemy 😉 Pozdrawiamy i powodzenia!
Dorota
Podziwiam tych ludzi mieszkających na tzw. końcu świata, ale ostatnio jedna taka osoba odpowiedziała: „Koniec? A może początek świata”. Daje do myślenia. W duchu im zazdroszczę pomimo trudów takiego życia. Wasze zdjęcia idealnie oddały klimat tego miejsca. Pozdrawiam
wczasypodgrusza
po prostu niesamowicie 🙂 my co prawda jedziemy tam za tydzień, więc klimat zupełnie inny ale to nie zmienia faktu, że miejsca w tamtych rejonach są o każdej porze roku malownicze i cudowne 🙂 pozdrawiam serdecznie 🙂
justa
Nowica jest przepiękna! my byliśmy w kiepskim pogodowo czasie a i tak nam się podobało. Gwiazdy boskie! Widać chill na tych zdjęciach…jak to w Beskidzie Niskim 🙂
Łukasz Kasperek
Tak jest, spokój tam niesamowity! W tym roku może jeszcze wrócimy w Beskid Niski, by uciec od świata na trochę 😉