Trudno w to uwierzyć, ale o mały włos nie przegapiliśmy głównej części Batu Caves – jednej z najbardziej rozpoznawalnej, „pocztówkowej” atrakcji w okolicy Kuala Lumpur.
Nasz Uber-kierowca, sprawiający wrażenie jakby pierwszy raz udawał się do Batu Caves, wysadził nas przy wejściu na plac, na którym znajdowały się dwie świątynie hinduistyczne będące częścią całego kompleksu. Codziennie pielgrzymują tutaj setki wiernych. Również w czasie naszej wizyty panowało niemałe poruszenie – hindusi przy dźwiękach bębnów wyczekiwali wyjścia modlących się w środku mężczyzn obdarzając ich następnie kwiatami zakupionymi na pobliskich straganach.
Tuż obok znajdowała się jaskinia, w której przedstawiono sceny z życia bóstw indyjskich. Trochę nas zaskoczyło, że osławione Batu Caves sprowadzają się do pojedynczej, choć dużej groty. Zagadani, nieco zmęczeni upałem, zapakowaliśmy się więc ponownie do Ubera. Odjechawszy zaledwie kawałek, w oczy rzuciła nam się gigantyczna złota figura, a za nim pnące się pod samą skalną powałę schody. Właśnie te 270 schodów, które można zobaczyć na niejednej pocztówce, prowadziło do głównej części kompleksu jaskiń i świątyń Batu. Po krótkiej kontroli ubioru (kobiety muszą mieć zakryte kolana) w południowym słońcu pokonaliśmy drogę do świątyni nieco zawstydzeni własną nieuwagą i ignorancją.
W Batu Caves wyjątkowo rozpanoszyły się małpy. Sprzedawcy i opiekunowie świątyń posiłkują się więc różnymi straszakami, w tym petardami, by zniechęcić je do kradzieży. Faktycznie, praktycznie nie sposób ich odgonić, gdy upatrzą sobie zdobycz. Przekonaliśmy się o tym sami, kiedy jeden z makaków upatrzył sobie za cel kolorowy lód w ręku Mai. Mimo prób odgonienia natręta, małpa niewzruszona wbiła wzrok w smakołyk, po czym spokojnie sobie go zabrała pozostawiając Mai sam patyczek. I choć w tamtej chwili było to dla niej raczej dramatyczne wydarzenie, któremu wtórowały odgłosy współczucia innych zwiedzających, to dzisiaj jest to jedna z najczęściej opowiadanych przez Maję historii. Towarzyszy jej wciąż dziecięce niedowierzanie, że małpa nawet nie raczyła poprosić o podzielenie się przysmakiem i bez pytania zabrała wszystko jak pospolity złodziej.
Jaskinie Batu leżą zaledwie 13 km od Kuala Lumpur. Dostaniemy się tam w około 40 minut kolejką KTM ze stacji KL Sentral. Bardzo wygodnym rozwiązaniem jest też Uber, szczególnie jeśli podróżujemy nieco większą grupą. (Jeśli chcecie się zarejestrować, skorzystajcie z naszego kodu uberkspr84 , by otrzymać zniżkę 25zł na pierwszy przejazd.)
Jeśli będziecie w Malezji na przełomie stycznia i lutego, warto zaplanować wizytę podczas wielkiego święta Thaipusam. W 2017 roku odbędzie się ono w dniu 10 lutego. Relację z obchodów tego święta znajdziecie między innymi na blogu u Zuzy.